Dopuszczenie wjazdu zabytkowymi samochodami terenowymi w dzikie zakątki Bieszczadów to nowa oferta turystyczna przygotowywana przez Lasy Państwowe. Projekt „Retro off-road” zakłada udostępnienie fragmentów starych dróg gruntowych dla właścicieli historycznych pojazdów terenowych, jako elementu wzbogacającego pejzaż kulturowy tych gór.
Obecna obwodnica bieszczadzka nie wszędzie przebiega trasą starej drogi, której fragmenty, wiodące głębokimi wąwozami, od ponad pół wieku pozostają nieużywane. Ich odtworzenie pozwoli na skonstruowanie nowego szlaku, przebiegającego bezkolizyjnie z Wielką Pętlą. Wjazd na te odcinki będzie możliwy tylko dla samochodów terenowych starszych niż 60 lat, posiadających stosowne międzynarodowe certyfikaty.
– To oczywiście spore wyzwanie logistyczne, ale chcemy w ten sposób zadbać o kulturowe dziedzictwo Bieszczadów, jakim są dawne drogi dolinowe czy płaje wiodące ku połoninom, miejscami zupełnie już zarośnięte – mówi Anna Pikus, naczelnik Wydziału Społecznych Funkcji Lasu w Dyrekcji Generalnej LP.
Trwają jeszcze uzgodnienia z Bieszczadzkim Parkiem Narodowym w sprawie udostępnienia odcinków dawnych wąwozów z Berehów Górnych do Wetliny. Przy wjazdach na te odcinki „Retro off-road” zamontowane zostaną specjalnej konstrukcji rogatki stylizowane na lata 60. XX w.
– Klimat tamtych Bieszczadów doskonale oddają zachowane w naszym archiwum zdjęcia, wykonywane przez znakomitego leśnika Tadeusza Gołębiowskiego, uczestnika kampanii wrześniowej, a po wojnie dyrektora Zarządu Budownictwa Leśnego – przypomina Marek Marecki, dyrektor RDLP w Krośnie. – W 1961 roku przemierzył on trasę przyszłej obwodnicy bieszczadzkiej wykonując serię fotografii.
W ramach projektu „Retro off-road” proponuje się wpisanie starych dróg do rejestru zabytków, a następnie ich udostępnienie jako obiektów muzealnych na zasadzie odpłatności za przemierzone kilometry. Wpływy zasiliły by budżety lokalnych samorządów.
Projekt spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony właścicieli zabytkowych terenówek, którzy z godnością przyjęli fakt, że za każdy przejechany kilometr trzeba będzie zapłacić 10 złotych.
– No cóż, jazda zabytkowym samochodem po błotnistej zabytkowej drodze, to w końcu zbytek utożsamiany z luksusem, ale wiadomo, że stary amerykański willys czy poradziecki gazik trochę niestosownie wygląda na asfalcie, dlatego cieszymy się, że ta inicjatywa znalazła zrozumienie w Lasach Państwowych – zapewnia Erwin Gorczyca, ratownik GOPR, miłośnik zabytkowych terenówek, przedstawiciel Polski w Światowej Radzie „Retro off-road”. – Zaplanowany na dziś pierwszy przejazd pozwoli odpowiedzieć na wiele pytań. Wiemy, że istnieje wielkie zainteresowanie tą formą turystyki, co powinno przełożyć się na pokaźne wpływy do budżetów lokalnych samorządów.
Honorowym komandorem pierwszego przejazdu trasą „Retro off-road” w Bieszczadach będzie Lutek Pińczuk, który w drogę uda się swoim słynnym gazem-69A, służącym mu przez wiele lat na Połoninie Wetlińskiej.
Mapy tras zostaną podane do publicznej wiadomości po uzyskaniu homologacji Światowej Rady „Retro off-road”.
Oczywiście nie ma mowy o użytkowaniu tych tras przez współczesne terenówki czy quady. Za nieuprawniony wjazd do lasu grozi mandat do 500 złotych. W razie odmowy zapłaty kierowany jest wniosek do sądu, który może orzec karę do 5000 zł.
(Edward Marszałek/RDLP w Krośnie)
fot. Archiwum RDLP
Najnowsze komentarze